niedziela, 15 czerwca 2008

I jeszcze mają czelność strajkować !?

Jaki jest nauczyciel każdy widzi. Jak im się żyje również. Osobiście nie pamiętam aby któryś z uczących mnie nauczycieli dojeżdżał do pracy autobusem - każdego na furę stać. A trochę nauczycieli w życiu mnie "przemaglowało" czy to w podstawówce czy w technikum czy na studiach.strajk nauczycieli

Porównajmy:
Zarabiam średnio 1400-1600zł pracując jako operator maszyn sterowanych numerycznie w dużym zakładzie. Przeciętny nauczyciel zarabia porównywalnie.

Ale pewna różnica jest:
JA pracuje minimum 8 godzin dziennie - 40 godzin tygodniowo.
NAUCZYCIELE mają 18 godzinny tydzień pracy (a część pracy mogą odrobić w domu - sprawdzić klasówki, itp)
JA mam dwa dni w tygodniu weekendu. Kilka dni w roku świąt ustawowo wolnych od pracy. Do tego 20 dni urlopu.

NAUCZYCIELE mają również wszystkie weekendy wolne, również wolne dni świąteczne. Różnica polega na wolnych feriach zimowych (dwa tygodnie) wolnych wakacjach (dwa miesiące). Nie obce są również nauczycielom wycieczki klasowe, na które jeżdżą jako opiekunowie (fajnie jest sobie coś zobaczyć, coś zwiedzić gdzieś wyjechać na koszt uczniów i jeszcze mieć za to płacone - każdy by tak chciał). Dłuższa niż w innych zawodach przerwa świąteczna (płacona). No i oczywiście przysługujący urlop. Sporo - no nie ?!
JA gdy nie wyrobie swojej normy stanowiskowej zostaje pozbawiony premii, czy dostaję naganę od kierownika.
NAUCZYCIELE nie ponoszą żadnych konsekwencji z faktu, że z roku a rok poziom wiedzy jaką przekazują swoim uczniom czy to w podstawówkach, gimnazjach czy szkołach średnich jest coraz niższy. Dowodem na to są wyniki egzaminów jakie uczniowie zdają kończąc dany etap edukacji.

Pracując tak niewiele zarabiają więcej od przeciętnego Polaka, który tyra znacznie ciężej od nich, poświęca pracy znacznie więcej czasu. Przeciętnego nauczyciela stać czasowo na dorabianie sobie na boku udzielając prywatnych lekcji za grubą kasę. Mogą sobie pozwolić nawet na dwa etaty w dwóch różnych szkołach.
Przeciętna polka, sklepikarka, kwiaciarka, pielęgniarka czy fryzjerka musi wynajmować nianie lub płacić za przedszkole (czyli wydawać ciężko zarobione pieniądze) bo brakuje jej czasu na zajęcie się własnym dzieckiem. Nauczyciel nie ma takich problemów.

Pytam więc skąd tacy ludzie mają tyle odwagi aby strajkować żądając 50% podwyżki płac ?! Przecież to czysty skandal ! Na miejscu nauczyciela nie mógł bym spojrzeć w oczy sąsiadowi, z którego to podatków te żądane podwyżki mają być sfinansowane ! Źle się dzieje w tym kraju.

A Twoim zdaniem ??

6 komentarzy:

  1. No tak, nauczyciele mają dużo wolnych dni w roku i to jest duży plus. Ale czy oni dostają w okresie wakacyjnym taką samą wypłatę? - nie wiem, może dostają obniżoną?

    Co do wycieczek na koszt uczniów, to mimo wszystko jest to również praca i nieustanne pilnowanie dzieci (nasza wychowawczyni nie chciała z nami jeździć, bo chyba się nas bała :P). Bardzo często nauczyciele co roku lub co kilka lat jeżdżą w to samo miejsce z dziećmi - te miejsca przestają już być dla nich atrakcyjne. A zresztą sam dobrze wiesz, że wszelakie wycieczki, biwaki, obozy z dzieciakami mają niewiele wspólnego z wypoczynkiem.

    Rozumiem, że praca, jaką wykonujesz jest bardzo ciężka i ma bardzo rygorystyczne warunki. Jednak potrzebne są zupełnie inne kwalifikacje do bycia nauczycielem i do bycia operatorem maszyn. Nauczyciel musi się kształcić kilka dobrych lat i zdobyć wyższe wykształcenie. Czyli do ok. 26 roku życia nic nie zarabia, lub zarabia bardzo mało. Natomiast podejrzewam, że operatorem może być osoba po zawodówce, czyli w wieku 18 lat. Jest różnica.

    Napisałeś: "Pracując tak niewiele zarabia więcej od przeciętnego Polaka". Gdyby tak pomyśleć sobie o prezesie jakieś dużej korporacji, np. firmy, w której pracujesz, to podejrzewam, że on robi jeszcze mniej niż przeciętny nauczyciel, a zarabia jeszcze więcej. Taka jest "sprawiedliwość" kapitalizmu.

    A co do wysokości płac nauczycieli, to zgadzam się z nimi, że powinni zarabiać więcej. Jednak system zarządzania budżetem naszego Państwa jest chory. Ciągle zbyt dużo kasy idzie na głupoty i różne dziwne pomysły polityków (drogie samochody itp), zamiast przekazywania tych pieniędzy na konkretne cele.

    Myślę sobie, że ludzie, których wypłaty są finansowane z budżetu państwa (jak np. nauczyciele, czy lekarze) muszą żyć i zarabiać bardzo niesprawiedliwie. Ponieważ oni spełniają najważniejsze dla społeczeństwa role, ciąży na nich duża odpowiedzialność, muszą mieć wyższe wykształcenie - na co tracą cenne lata swojej młodości, a na dodatek muszą się męczyć z niską wypłatą, poniżej średniej krajowej.

    Według mnie chorobą tego kraju jest to, że np. są publiczni lekarze specjaliści, ale lepiej pójść do prywatnego, bo publiczny nie wiele pomoże. Lepiej zapłacić 70 zł za wizytę i mieć dobrze zrobionego zęba, niż męczyć się z zębem zrobionym byle jak. To po co są publiczni lekarze? Nie mogłoby być jednego rodzaju lekarzy, którzy leczą DOBRZE?
    Podobnie jest z nauczycielami. Porażką jest to, że dzieci nie dość, że chodzą do szkoły, to muszą jeszcze po szkole chodzić na korepetycje: z angielskiego, z matematyki, z polskiego...
    To wszystko według mnie jest winą systemu, który daje niskie płace lekarzom, nauczycielom i na dodatek nie prowadzi kontroli jakości ich pracy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście masz rację Bajka w kwestii tego, że budżetowi pracownicy powinni godnie zarabiać aby nie musieć dorabiać na boku. Ale czy na prawdę nauczyciele powinni strajkować teraz gdy wyniki z matur czy egzaminów gimnazjalnych są najniższe od kilkunastu lat ? przecież to wcale nie świadczy dobrze o poziomie ich pracy.

    A fakt, że szkolili się w swoim zawodzie tak jak np lekarze to tylko ich dobra wola nikt ich nie zmuszał. Czy naprawdę nie ma już czegoś takiego jak powołanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. No tak, poziom nauczania przez nauczycieli bardzo często pozostawia wiele do życzenia. Ale uważam, że jest to wina systemu, który nie kontroluje jakości ich pracy i nie nagradza tych, co się starają. Tylko przyrównuje on do tej samej linii tych, co dają sobie nakładać kosze na głowę, tych co wyzywają i olewają uczniów i tych, co potrafią nawiązać kontakt z uczniami, wymagają konsekwentnie wartościowych rzeczy. Taki stan rzeczy w ogóle nie motywuje nauczycieli do dobrej pracy.
    Często są wartościowi ludzie, którzy mogliby być niesamowitymi nauczycielami i może nawet mają do tego powołanie, ale z uwagi na niskie płace wybierają inną drogę. A dochodzi do tego, że ludzie, którzy nie wiedzą co robić w życiu i nie wiedzą co to znaczy wychowywać młodzież zostają nauczycielami i nikt nie zwraca uwagi na to, co robią podczas lekcji w klasie. To jest porażka...
    I to jest wina systemu, a nie nauczycieli...
    Nauczyciele powinni domagać się naprawy systemu, a nie tylko podwyżki płac. No cóż... kasa kasa kasa kasa...

    OdpowiedzUsuń
  4. No dobra - to z innej strony.
    Lekarze też mają płacone z budżetu, też zarabiają za mało, też strajkują, też od ich pracy wiele zależy, też musieli się sporo uczyć aby pracować w tym zawodzie.
    A jednak nie mają tyle wolnego i tak bardzo komfortowej pracy. Wręcz przeciwnie siedzą po kilkanaście naście godzin dziennie w pracy.
    Nadal uważam, że strajk nauczycieli to spora przesada. Oni z resztą chyba dali się ponieść fali strajków ale zostali sprowadzeni na ziemię. Niewiele wynegocjowali, a strajki ucichły. Poza tym komu by się chciało strajkować wiedząc że ma DWA MIESIĄCE wolnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No dobra, racja, ich sytuacja i niesprawiedliwość ich zarobków nie jest taka straszna, jak to jest u lekarzy. Mimo to nie ma co się tak oburzać z powodu tego, że chcą zarabiać godziwie, mają prawo do strajków.

    OdpowiedzUsuń
  6. Panie Przemku skoro zawód nauczyciela jest taki wspaniały dlaczego Pan nie został nauczycielem. Nie pomyślał Pan , że to dzięki nauczycielom umie Pan czytać i pisać .Co chodzi o szkolenie to się Pan myli , żeby być dobrym nauczycielem trzeba się szkolić całe życie. Niestety wyniki w nauce nie zależą tylko od nauczyciela , ale w dużej mierze od ucznia i jego podejścia do tej nauki. Zuważyłam , że najbardziej Pana bulwersuje tyle wolnego, no cóż nie będę Panu tłumaczyła jak wygląda ten czas wolny . Może jednak zmieni Pan zawód .Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń