W kategorii terroryzowania społeczeństwa wyprzedziliśmy już Amerykę! Tam za
niecałe dwa tygodnie jailbreakowanie iPhonów, tabletów i konsoli będzie przestępstwem
ściganym z urzędu.
U nas już tak jest. I to od dawna, ale teraz pojawiły się doniesienia o stosowaniu żelaznego prawa w praktyce.
Za posiadanie przerobionego egzemplarza Xboxa albo Playstation można iść do
więzienia, czytamy w dzisiejszej “Gazecie
Prawnej”. Jak to możliwe?
W ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych
z 1994 roku czytamy (art. 118):
1. Kto wytwarza urządzenia lub ich komponenty przeznaczone do niedozwolonego usuwania lub obchodzenia skutecznych technicznych zabezpieczeń przed odtwarzaniem, przegrywaniem lub zwielokrotnianiem utworów lub przedmiotów praw pokrewnych albo dokonuje obrotu takimi urządzeniami lub ich komponentami, albo reklamuje je w celu sprzedaży lub najmu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
2. Kto posiada, przechowuje lub wykorzystuje urządzenia lub ich komponenty, o których mowa w ust. 1, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Już wszystko jasne. Konsola jak najbardziej się kwalifikuje. W “GP” możemy
przeczytać relację studenki, która sama nie łamała zabezpieczeń, ale
nieświadomie (jak twierdzi) kupiła używany sprzęt z tą “wadą”:
“Przedstawiono mi zarzut posiadania przerobionej konsoli Xbox 360.
Prokuratura chce mi wymierzyć karę 500 zł i 4 miesięcy pozbawienia wolności w
zawieszeniu na 3 lata”.
Niebywałe. Czas zakopać “plejaka” w ogródku, nie to nie wystarczy, trzeba go utopić w rzece.
[gazetaprawna.pl, polygamia.pl]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz